Glinki są małym
kosmetycznym hitem. Moim ulubionym trikiem jest używanie glinki zamiast
produktu oczyszczającego. Szczególnie upodobałam sobie ten sposób rano i jest
to mój mały codzienny rytuał. Zajmuje niewiele dłużej niż umycie twarzy
tradycyjnym żelem/pianką bądź innym typowym specyfikiem oczyszczającym, a efekt
jest o wiele lepszy.
Wystarczy
niewielką ilość glinki, na oko ok. pół łyżeczki/łyżeczkę, wsypać we wgłębienie
dłoni i dodać troszeczkę wody, tak aby powstała średnio gęsta papka i nałożyć
na skórę.
Możemy od razu
zmyć glinkę z twarzy, wykonać kilku sekundowi masaż, bądź jeśli mamy chwilkę
możemy glinkę zostawić na skórze kilkanaście sekund dłużej. Używając glinki
należy jedynie pamiętać żeby nie doprowadzać do jej wyschnięcia na skórze, bo
po pierwsze glinka traci wtedy swoje właściwości, a dodatkowo możemy w ten
sposób doprowadzić do podrażnienia skóry, nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia i
zaczerwienienia.
Moją ulubiona
glinką, jest błękitna glinka anapska. Jest bardzo delikatna i lekko kremowa po
rozrobieniu z wodą. Oprócz tego, że świetnie oczyszcza twarz, skóra po użyciu
jest niezwykle miękka, gładka, widocznie jaśniejsza i ukojona.
Za ok. 5-7 zł
dostajemy duże 100g opakowanie, które wystarczy nam na naprawdę długo
zarówno do mycia twarzy jak i na maseczki.
Czemu warto spróbować
myć twarz glinką?
- Skóra jest idealnie oczyszczona, gładka, wyraźnie jaśniejsza
- Ryzyko podrażnienia zminimalizowanie jest do minimum w porównaniu do tradycyjnych drogeryjnych kosmetyków oczyszczających
- Glinka posiada dodatkowe bardzo delikatne działanie peelingujące na skórze
- Bardzo szeroki wybór glinek, możemy wybrać idealną dla naszej skóry w zależności od efektu na jakim nam zależy
- Świetnie działa na skórę z niedoskonałościami, regularnie stosowana poprawia jej stan, ale równocześnie jej nie podrażnia ani nie wysusza, jak duża część drogeryjnych kosmetyków do skóry trądzikowej
Moje ulubione
glinki: biała dla suchej i wrażliwej, zielona dla tłustej, marokańska glinka Ghassoul dla skóry zanieczyszczonej (pięknie
rozjaśnia i wyrównuje koloryt).
Jeśli chcemy
spróbować gotowego kosmetyku w podobnej formie, polecam świetny Delikatny Puder
Myjący z Make Me Bio. Jest to kosmetyk na bazie białej glinki z dodatkiem
zmielonych płatków owsianych, olejku lawendowego i różanego. Kosmetyk ma
wyczuwalny zapach olejków i bardziej peelingujące działanie niż tradycyjna glinka,
możemy w nim wyczuć małe drobinki. Puder również pełni dwie funkcje- produktu
myjącego bądź maski. Ma prosty i w 100% naturalny skład, ale jest niezwykle
skutecznym kosmetykiem. To już moje drugie opakowanie i na pewno będą kolejne.
Skład: Kaolin,
Avena Sativa (Oat) Meal, Lavandula Angustifolia (Lavender) Flower Oil, Rosa
Damascena (Rose) Flower Oil.
Cena: 27zł / 60ml
Również bardzo lubię glinki. I tak myślę, żeby sobie zrobić taki puder myjący, jak ten z Make Me Bio. Wszystkie składniki mam w domu, płatki zmielę w młynku do kawy, wymieszam i gotowe. :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na rozdanie http://kobieta-dziecko-i-dom.blogspot.com/2015/01/rozdanie-2601-26022015-r.html
OdpowiedzUsuńUwielbiam glinki. Od czasu do czasu używam glinki do mycia twarzy. Teraz używam świetnej glinki do mycia z Uoga Uoga.
OdpowiedzUsuńmyje glinkami a jak moim hitem ostatnio jest mieszanka glinka + zmielona suszona skórka z pomaranczy lub cytryny :) Pozdrawiam i obserwuje:) Kasia
OdpowiedzUsuńO, coś nowego i w dodatku mi siepodoba. Puder myjący też fajna rzecz. Nie mam doświadczenia z glinkami więc trudno mi coś więcej dodać :-)
OdpowiedzUsuńFajny, ciekawy kosmetyk, fajna nazwa bloga:D ... też kocham lawendę i zaczynam ją nawet dodawać do potraw - narazie nieśmiało ale już mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńFajny, ciekawy kosmetyk, fajna nazwa bloga:D ... też kocham lawendę i zaczynam ją nawet dodawać do potraw - narazie nieśmiało ale już mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńMi się marzy ten puder z make me bio - może po wypłacie go kupię :) Też lubię myć twarz glinką, mi zdarza się dosypać glinkę do żelu do mycia twarzy i taką mieszanką myję twarz
OdpowiedzUsuńkiedyś nakupowałam glinek, żeby robić sobie maseczki, ale po jakimś czasie mi się znudziło (nie przepadam za maseczkami ogólnie ...) i opakowania stoją nieużywane. Nie wpadłam na to, żeby wykorzystać je do mycia, bardzo fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie myłam nigdy twarzy glinką... a czy stosując maseczki, które ją zawierają też nie powinno doprowadzać się do ich wyschnięcia?
OdpowiedzUsuńHej :) Nie dopuszczamy do zaschnięcia glinek na twarzy, natomiast jeśli chodzi o maseczki, w których jednym ze składników jest glinka, to nie powinno być problemu. Takie kosmetyki zazwyczaj zachowują się na twarzy inaczej niż sypka glinka i mają dodatkowe nawilżające składniki. Jeśli jednak przy stosowaniu takiej maski czujemy mocne uczucie ściągnięcia, bądź kosmetyk zasycha "na skorupę", to warto spryskać twarz wodą termalną albo chociaż nawilżyć skórę zwilżonymi dłońmi :)
Usuńdziękuję serdecznie za odpowiedź! już będę wiedziała, jak obchodzić się z glinką :) zapytałam o maseczki, bo czasem takie właśnie z glinką stosuje i zdarzało mi się, że zrobiła się sucha skorupa, ale z mojego powodu, ponieważ zazwyczaj trzymam na twarzy dłużej, niż to jest przykazane ;)
UsuńMozna stosowac codziennie do mycia twarzy? Mam na mysli wieczorne oczyszczanie?
OdpowiedzUsuńI jak, wprowadziłaś w życie to codzienne oczyszczanie glinką? Ja ostatnio myję krymską glinką białą z Fitokosmetik, ale rano, bo żele/pianki użyte rano powodowały przetłuszczanie w przeciwieństwie do glinki. Wyskoczyły mi jednak 3 grudy i zastanawiam się, czy to wina właśnie tego mycia glinką lub glinką samą w sobie (ta jednak ma wyczuwalne drobinki i pojedyncze kamyczki).
Usuń